Współczesnym więzieniem wierzącego człowieka jest kościelny system, który niemal od zarania służy interesom spasionej hierarchii. Perfidia polega na tym, że żywi się on człowiekiem. Nie chodzi tylko o wyzysk i pazerność. Kościół żywi się poczuciem winy jednostki, strzegąc "jedynej słusznej" recepty na życie. Ma nią być ślepe posłuszeństwo i pokora.
Trzymając się faktów, autorzy kreślą kryminalną historię kościoła, który łupił i mordował ofiary kolonialnej opresji w Kanadzie, przyuczał kobiety w Irlandii do kultury gwałtu, cynicznie wmawiał ustami "świętej" matki Teresy, że cierpienie uświęca, więc nie należy go uśmierzać, prześladował gejów dehumanizującym ich głosem uciekających często przed własną tożsamością seksualną kościelnych liderów.
Babilon pokazuje też kościół skorumpowany przez ludzi władzy, uwikłany w wojny polityczne, zalękniony wizją synodu, w którym wierni na równi z kapłanami decydują o jego kształcie. Wreszcie kościół, który nienawidzi kobiet.
To nie jest książka antykościelna.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 286-[302].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Pierwsza książka o kolonialnych aspiracjach Polski. "Bzik kolonialny" to nowy reportaż znakomitego historyka, który odkrywa przed nami zapomniany, wstydliwy wycinek dziejów Polski. Kiedy jesienią 1934 r. minister Józef Beck podejmował na raucie delegację rządu Liberii, goście, którzy przybyli do Warszawy z przyjacielską wizytą, nie podejrzewali, że na biurko ich gospodarza trafił właśnie plan "opanowania całkowitej władzy w Liberii z zachowaniem formalnej suwerenności tego kraju". W razie potrzeby zbrojnie. Brawurowa w zamyśle akcja liberyjska była jednym z epizodów polskiej międzywojennej "przygody" z kolonializmem, o której opowiada książka Bzik kolonialny - historii zapomnianej dziś, wstydliwej, niekiedy awanturniczej, często groteskowej. Dzięki koloniom, które się nam, jak zapewniano, jako mocarstwu, po prostu należały, Polska miała wydobyć się z biedy i zacofania. W rzeczywistości polskie ambicje to przykład zbiorowej iluzji, całkowitego braku realizmu oraz potęgi propagandy. A także dowód, że wkrótce po odzyskaniu niepodległości niemała część Polaków wyżej stawiała korzyści z panowania nad zamorskimi ziemiami i ludami niż dawną romantyczną dewizę "za wolność naszą i waszą".
UWAGI:
Ilustracje i tekst również na wyklejkach. Bibliografia na stonach 319-[323]. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 000022 od dnia:2024-04-16 Wypożyczona, do dnia: 2024-06-17